TEST: Egnater Black Metal
Piękno dla twardzieli spod znaku klasyki, jak i nowoczesnego metalu Autor: Krzysztof Misiak • 8 września 2017


Nieustanny rozwój najcięższych gatunków muzycznych rodzi naturalny popyt na nowe rozwiązania sprzętowe. Coraz więcej gitarzystów chce dysponować urządzeniem dostarczającym profesjonalnej jakości gainu, którego gabaryty i cena utrzymane są w granicach zdrowego rozsądku.
Odpowiedzią na taki stan rzeczy może być Egnater Black Metal - efekt, który przetestował dla Was (wejście trąbek!) Krzysztof Misiak. Jest to trzeci model w serii Egnater "Smith". Były zakusy, aby nazwać go "Black Smith", ale ta nazwa była już zajęta. Został więc "Black Metal", co też nieźle brzmi.
Rozpakowujemy
Black Metal zapakowano w kartonowe pudełeczko z logotypem producenta z napisem “Built in Los Angeles, CA”. W środku, oprócz samego efektu, znajdziemy również podkładki antypoślizgowe i prospekt prezentujący wszystkie efekty z tej serii, czyli Goldsmith, SilverSmith i Black Metal.
Budowa
Na frontowym panelu efektu znajdziemy sześć gałek, dwa mini przełączniki i dwa switche nożne. Potencjometrem Volume ustalamy głośność efektu a Gainem nasycenie przesteru. Poważnym walorem po tej stronie sekcji są potencjometry korygujące "wysokie" i "niskie" tony (High i Low). Jest dwustopniowa bramka szumów z możliwością wyboru (wyłączona), +1 soft (-46 dBV) lub +2 hard (-38dbV) dla super szybkich riffów i tłumienia strun. Bardzo przydatne rozwiązanie. Druga strona pedału to przełącznik nożny MID boost/cut wypożyczony z potwora o nazwie Egnater Armageddon. Pamiętajmy, że nie jest to niezależna strona pedału i działa tylko wtedy, gdy strona Dist jest włączona.
Ten EQ korektor umożliwia błyskawiczne dojście do pasm, które nas interesują. Można zwiększyć zasięg średnich pasm potencjometrem Mid Depth lub je podgłośnić potencjometrem Mid Level. Świetny do solówek.
Wrażenia i brzmienie
Podobnie jak w przypadku innych urządzeń tej serii, mamy kolejne 100-procentowe
urządzenie o napędzie analogowym w tej samej obudowie cynkowej jak inne. To piękno dla twardzieli spod znaku klasyki, jak i nowoczesnego metalu. W tym przypadku nie mamy do czynienia z popularnym dwustopniowym efektem, ale z przemyślaną i planowaną strukturą.
Mamy więc super gain, co sprawia, że osiągamy bardzo wysoki stopień przesterowania, ale zachowuje się przy tym niuanse artykulacyjne wraz z całym spektrum brzmieniowym, włączając w to walory equalizacyjne. Basy są ciężkie i grube jak na ten charakter muzyki i grania przystało, czyli nisko.
Próbka możliwości Egnater Black Metal:
Po raz kolejny inżynierowie Egnatera w magiczny sposób sprawili, że Wasz wzmacniacz będzie łkał z jakością żywcem wziętą ze wzmacniaczy Egnatera. Trochę potrwa zanim wybierzesz ten swój sound, ale zapewniam, że spektrum możliwości jest takie, że każdy znajdzie coś dla siebie, a to w znakomitej mierze dzięki sekcji EQ, czyli od +8dB do -10dB w dole 180Hz i od +6dB do -8dB w górze 4kHz. Na bogato, ale z punchem.
Efekt jest zasilany baterią lub zasilaczem o mocy 9v (100mA), ale też 12v w razie potrzeby. Ten pedał w przeciwieństwie do Goldsmitha i Silversmitha posiada true bypass. Wskaźnik niskiego poziomu baterii ostrzega użytkownika, gdy bateria jest rozładowana.
Specyfikacja techniczna:
- Potencjometry Volume i Gain
- Potencjometry barwy High i Low
- Wartości dla Low EQ: +8 dB / -10 dB @ 180 Hz Passive
- Wartości dla High EQ: +6 dB / -8 dB @ 4 KHz Passive
- Przełącznik Tight -6 dB @ 110 Hz
- Gate with Selectable Hard (-36 dbV) or Soft Threshold (-46 dbV)
- Midrange specifications
- Depth Range: -18 dB to +15 dB @ 400 Hz Active
- Level Range: -10dB to +8dB Active