Peavey PXD Tragic IV Bass

Zapowiedzi basu Peavey PXD Tragic IV pojawiły się w sierpniu zeszłego roku. Po raz pierwszy peaveyowska seria PXD miała stać się dostępna dla basistów.

Specyfikacja gitary zmieniła się nieco od momentu pojawienia się notki prasowej udostępnionej przez firmę Peavey. Ciekawostką wydawała się basówka z olchowym korpusem i hebanową podstrunnicą. Wersja ostateczna to jednak lipowo/klonowa deska, a pod strunami znajdziemy palisander.

Skala w Tragic IV to 34”, dająca szybkość i gładkość gry. W kwestii wygody, lewa ręka pozostaje zawsze w wygodnej pozycji, natomiast w przypadku prawej – jeśli gra się palcami, a nie kostką – można mieć poczucie, że przestrzeń do mostka jest większa niż w innych gitarach basowych. Jest to jednak kwestia, do której można się szybko przyzwyczaić.

Najważniejszą rzeczą jest jednak dźwięk. Zakres różnorodnych brzmień w Tragic IV jest imponujący, przede wszystkim dzięki naprawdę świetnym przystawkom Peavey’a – aktywnym VFL. Posiadają one niezwykle mocny sygnał , co w przypadku basu jest zdecydowanie dobrą cechą. Nie tylko ze względu na wygląd ta gitara skierowana jest do grających ciężką muzykę – również to, co instrument posiada na pokładzie, będzie dla nich odpowiednie. Szczególnie chodzi tu o pasmo średnie, jakie przenoszą przystawki VFL.

Co ciekawe, gitara wydaje się być dość uniwersalna w brzmieniu, gdyż można na niej generować jazzujący czy post-punkowy sound, funkowe bujanie, spektrum brzmień prog-rockowych i metalowych, a nawet porządny slap. Oczywiście można się spodziewać, że gdy dołączy się do jazzowego trio z tym instrumentem, zostanie się poproszonym o dość szybkie sobie pójście. Pozostańmy więc przy możliwościach „metalowych”.

Jest w tej gitarze tak dużo dołu, że publice powinny grzechotać żebra i bynajmniej nie jest to przenośnia. Nawet przy cichym ustawieniu nagłośnienia odczuwa się wibracje powodowane przez niskie częstotliwości. Na szczęście wszystko regulować można za pomocą – uwaga – 3-zakresowego korektora EQ wbudowanego w instrument. Dodając do tego aktywny układ i dodatkową możliwość ucinania lub podbicia każdego z trzech zakresów o 10dB, otrzymujemy możliwość wariacji dźwiękowych rzadko spotykaną w innych instrumentach. Konstrukcja gitary również dobrze wpływa na możliwości brzmieniowe – lipowy korpus i klonowy gryf typu neck-through-body świetnie współpracują na rzecz pełnego pasma częstotliwości.

Jeśli ma się 14 lat, bądź chce się wyglądać na scenie jak któryś z chłopaków od KISS, wówczas ten bass powinien być perfekcyjnym wyborem. Ciężko znaleźć lepiej brzmiący bass za tę cenę, więc – nawet gdyby komuś nie odpowiadał wygląd – warto zainteresować się tym instrumentem.

Ciężko tak naprawdę dopatrzyć się jakichś znaczących problemów z Tragic IV. Być może nie nadaje się ona dla ludzi z małymi dłońmi i może nie wpasować się w klimaty inne niż metalowo-progresywne. Jeśli chodzi jednak o użycie studyjne, gitara „mówi” niezwykle korzystnie, nawet w przypadku nagrywania prosto z linii. Przy dodaniu odrobiny przesteru gitara brzmi niesamowicie.

Ciekawą i przydatną funkcją jest potencjometr pickup blend dający możliwość wyboru przetwornika nieskokowo, dając możliwość mieszania mocy z mostka i gryfu wedle własnego upodobania. To, plus wspomniany equalizer potrafią naprawdę rozpieścić ilością brzmień. Jest to naprawde bardzo dobry instrument, za który spodziewa się zapłacić dużo większe pieniądze, gdy słyszy się, co potrafi.

Należy pamiętać jednak, że do tak mocnego sygnału i możliwości podbicia warto posiadać wzmacniacz basowy z osobnym wejściem dla gitary z aktywnym układem.  W przeciwnym wypadku można spodziewać się samoistnego przesteru.

Gitara dostępna jest kolorach: białym, czerwonym i czarnym, w połysku.

Cena: $499 (ok. 1550 zł)

Kliknij aby powiększyć: