


Relacja: Tak było na warsztatach w firmie Dreamsound
Pierwsza moja wizyta w studiu Dreamsound w Warszawie miała miejsce dobrych kilka, jeśli nie kilkanaście, lat temu. Firma założona została w roku 2006, przez dwóch absolwentów Wydziału Reżyserii Dźwięku na stołecznej Akademii Muzycznej Fryderyka Chopina, Kacpra Habisiaka i Marcina Kasińskiego. Zapraszam na krótki reportaż z warsztatów w dziedzinie dźwięku immersyjnego, jakie miały miejsce 3 kwietnia bieżącego roku. Spotkanie miało w założeniu przybliżyć zaproszonym gościom temat miksowania muzyki w formacie Dolby Atmos.
Dreamsound
Choć trudno w to uwierzyć, historia firmy zaczyna się w wynajmowanym, dwupokojowym mieszkaniu przy ulicy Bobrowieckiej. Po pewnym czasie nastąpiła przeprowadzka do oddzielnej – ale wciąż wynajmowanej - nieruchomości, przy tej samej ulicy. Z początku założyciele działali jedynie we dwójkę, lecz dziś zespół Dreamsoundu liczy już 40 osób. Obecna lokalizacja jest z grubsza podobna do tej pierwotnej, jednak zasadnicza różnica polega na tym, że firma dysponuje już własnym budynkiem, pod adresem Czyżewska 12, gdzie znajdują się studia udźwiękowiania filmów i postprodukcji dźwiękowej, przystosowane do różnych potrzeb, z formatem Dolby Atmos na czele.
Dzisiejszy Dreamsound tworzą przede wszystkim trzy studia – Dreamtheatre, Groundtheatre oraz Hometheatre. Pierwsze to w zasadzie mini sala kinowa. Efekty pracy realizatora w tym studiu przekładają się wprost na wrażenia widzów podczas seansu filmowego w kinie. Drugie studio zapewnia bardziej sterylne warunki pracy, dzięki czemu pozwala skupić się na szczegółach. Trzecie zaś przystosowane jest do potrzeb miksów realizowanych pod kątem wymagań nadawców i serwisów strumieniowych. W każdym z nich można dokonać odsłuchu na mniejszych konfiguracjach, stereo czy surround, co ma niebagatelne znaczenie dla uzyskania poprawności brzmienia miksu na różnego rodzaju systemach.
Oczywiście rozwój firmy o takim profilu to nie tylko nowe pomieszczenia. To również ciągłe inwestowanie w nowe narzędzia, bo te pojawiają się na rynku przez cały czas. To także konieczność ciągłego rozwoju i zdobywania doświadczeń przez realizatorów. Właściciele Dreamsoundu kładą na ten aspekt bardzo duży nacisk, co owocuje pełnym profesjonalizmem wykonywanych prac. Nie od parady motto firmy głosi „We hear Your vision”.
Spotkanie w Dreamsound
Spotkanie otworzyli gospodarze, wspomniani Kacper Habisiak i Marcin Kasiński. Pierwszy opowiedział nam co nieco o historii Dreamsound. Z opowieści tej wysnuć można było wniosek, że aby podjąć ryzyko poważnej inwestycji, trzeba – a przynajmniej warto - być absolutnie pewnym co do jej celowości. Tak też było w tym przypadku. Panowie Kacper i Marcin praktycznie od momentu zetknięcia się z systemem Dolby Atmos – który został objawiony światu 13 lat temu, w kwietniu 2012 roku - byli przekonani, że jest to ścieżka, którą warto podążać, jakkolwiek nie od razu było to oczywiste. I, jak się dziś okazuje, mieli sto procent racji. Dreamsound ma obecnie na koncie szereg udanych produkcji, w tym uhonorowanych nagrodami branżowymi, i współpracuje między innymi z takimi gigantami, jak Netflix.
Apogee Symphony 8x16
Jako kolejny wystąpił Adrian Janicki z firmy ESS Audio, z którą Dreamsound bardzo blisko współpracuje w zakresie technologii nagłośnieniowej, o czym za moment… Omówił pokrótce serię interfejsów Apogee Symphony Studio (pisaliśmy o nich tutaj), do której należy najnowsze dziecko marki, model Symphony 8x16. Temat ten nie znalazł się tu przypadkowo, albowiem jest to interfejs, który da się wykorzystać jako świetny fundament pod instalację odsłuchową do produkcji w formacie Dolby Atmos.
Po Adrianie głos zabrał przedstawiciel Apogee, Antal Sebők z Węgier. Opowiedział nam krótko o historii samej firmy, jak i produktach, które były w niej kamieniami milowymi.
Wracając natomiast do kwestii kooperacji Dreamsound z ESS Audio… Już pierwsze studio, przy ulicy Bobrowieckiej, zbudowane zostało w oparciu o sprzęt z oferty koncernu Harman, a dostarczony przez firmę z Łomianek. Oczywiście chodzi tu głównie o głośniki JBL Professional oraz wzmacniacze Crown. Również w obecnej siedzibie pracują urządzenia tych samych marek.
![[img:11]](/img/artykuly/zdjecia/marcin-kasinski-org.webp)
Marcin Kasiński
JBL był dla nas oczywistym wyborem. Wtedy wszystkie kina w Polsce były budowane na JBL-u, więc chcieliśmy mieć to samo brzmienie, legendarne. Chodziło o to, żebyśmy wiedzieli, że to, co robimy u siebie w studio, przeniesie się w określony sposób do sali kinowej. […] Wszystkie pracownie też opraliśmy o JBL-e, więc mamy spójne brzmienie w całej firmie. Począwszy od studiów nagraniowych, gdzie nagrywamy np. efekty synchroniczne czy postsynchrony, przez montażownie, gdzie montujemy na mniejszych głośnikach, po miks na kinowych zestawach.
Miksowanie w Dolby Atmos
Kolejnym prelegentem był Filip Krzemień, zajmujący się w Dreamsound miksowaniem ścieżek dźwiękowych do filmów.
Powiem krótko – żeby zachować kontrolę nad filmowym miksem, a w szczególności tak rozbudowanym, jak miks w formacie Dolby Atmos, trzeba być naprawdę uporządkowanym człowiekiem. Było to wyraźnie widoczne podczas omawiania sesji udźwiękowienia netflixowego serialu. Od groma ścieżek, i to najróżniejszego rodzaju – dialogi, w tym nie tylko w języku polskim, muzyka, efekty dźwiękowe, atmosfery itd. Cała masa krótszych i dłuższych fragmentów. A do tego jeszcze stemy… I choć w ogólnym kształcie sesja taka mogła przypominać muzyczną sesję nagraniową, tym bardziej że zrealizowana została w Pro Toolsie, to właśnie stopień złożoności sprawia, że to zupełnie inna bajka.
Wśród pytań od „publiczności” pojawiło się m.in. dotyczące poziomów. To bardzo złożony, a zarazem istotny temat. Filip omówił go jednak w bardzo przystępny sposób, odwołując się do wymagań takich serwisów, jak np. wspomniany Netflix.
Oczywiście nie będę tu nawet próbował streszczać prelekcji Filipa, bo to tylko krótki reportaż. Dość powiedzieć, że to człowiek o ogromnej wiedzy, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że pracuje w firmie Dreamsound niemal od jej zarania, a na swoim koncie ma szereg zrealizowanych produkcji.
Andrzej Karp
Ostatnią część spotkania wypełniła prelekcja Andrzeja Karpia. To doświadczony i ceniony realizator nagrań, znany z eksperymentatorskiego zacięcia i nietuzinkowego podejścia do kwestii brzmieniowych. Ciekawym, acz nie rozwijanym zanadto wątkiem, jaki nam zasygnalizował, są jego doświadczenia m.in. w dziedzinie interakcji sprzętu z człowiekiem. Ponadto w ramach swojego wystąpienia Andrzej „sprzedał” nam nieco swoich patentów na poprawę soundu niektórych elementów miksu. Wybaczcie, że i tu nie uraczę Was żadnym streszczeniem, bo tekst wyszedłby daleko poza formułę reportażu. Ciekawych tego, jakie „sztuczki” Andrzej Karp stosuje, po prostu zachęcam do kontaktu bezpośrednio z nim samym.
Na koniec
Bardzo sobie chwalę czas spędzony w Dreamsound. Była to okazja do spotkania z pasjonatami dobrego dźwięku, wysokiej klasy sprzętem, ale i przyjrzenia się pracy fachowców. Tego rodzaju warsztaty z pewnością znacząco poszerzają horyzonty, szczególnie gdy dotyczą zagadnień tak złożonych, jak dźwięk w Dolby Atmos. Polecam się więc na przyszłość!