Lider głosem zespołu

Nasza muzyka jest zdolna wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie patologiczne, a nawet bunt i rewolucję.

Paul McCartney (The Beatles)

Nie chciałem powiedzieć, że nie wierzę w Boga i w opowieść o Jezusie Chrystusie. Wierzę, że Chrystus był bożyszczem tłumu, kimś w rodzaju gwiazdy rocka, swoistym rewolucjonistą. Bóg jest dla mnie czymś, co sam tworzę - nowy utwór to jest mój Bóg. Chciałem się przyjrzeć, jak ludzie postrzegają Boga.

Marilyn Manson

Przemoc nie zawsze jest zła. Dopiero zauroczenie przemocą jest złem.

Jim Morrison (The Doors)

Człowiek w naszych czasach walczy z rzeczami, z którymi nie powinno się walczyć, bo są nieuchronne. Istnieje ogromna presja, żeby być sprawnym i megaestetycznym. A starość, tak zresztą jak śmierć, po prostu jest. Buddyści twierdzą, że jeżeli jesteśmy w stanie zawalczyć z jakimś problemem, to powinniśmy to zrobić, natomiast jeśli nie da się z czymś walczyć, to trzeba przestać o tym myśleć, bo to nie ma sensu.

Kasia Nosowska (Hey)

A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią.

Kurt Cobain (Nirvana)

Tak na marginesie, umiałem już trzymać się melodii, gdy zaś przeskakiwałem do wysokich tonów, nie pękały szyby, a miejscowe kocury nie chciały się ze mną parzyć.

Ozzy Osbourne (Black Sabbath)

Gwiazdy pop są ustawione: koncerty z playbacku, teksty kolegi, melodia ze Stanów i jedziem z k***ą.

O.S.T.R. (Tabasko)

Motörhead nie jest niedemokratyczny, ale nie uważam, że to jest w porządku, żeby wymachiwać swoim penisem, kiedy ludzie są zajęci własnymi sprawami i być może nie chcą tego oglądać.

Lemmy Kilmister (Motorhead)

Są takie dni, jest miejsce i czas, kiedy trzeba być ojcem, trzeba iść na wywiadówkę, trzeba robić zakupy, trzeba zrobić chilli na obiad, a małemu naleśniki, bo nie lubi chilli (...) a kiedy jest czas wolny, nie ma dzieci, to oczywiście mogę spaść z dywanu na łeb.

Titus (Acid Drinkers)

Kardiolog mi powiedział, że mam serce 25-latka. I ja się tak czuję. Jak się obracasz w kręgu ludzi młodych, a tak jest ze mną, to się czujesz młodo. Poza tym, jak już mówiłem, uwielbiam to co robię, koncerty dają mi wielki power. I jeszcze należę do tej mniejszości, która może się z tego utrzymać. W związku z tym sprawa jest prosta. Chcę grać do śmierci…

Kazik Staszewski (Kult, KNŻ, El Dópa, Buldog)

Muzyka, którą gramy wymusza taką, a nie inna manierę wokalną. Pies szczeka, kot miauczy, deathmetalowi wokaliści growlują.

Nergal (Behemoth)

Pamiętam, że pod koniec piep****y piec dymił, dym wydobywał się z tyłu jeb***go wzmacniacza! George się, k***a, drze: „Nie przestawaj!” Ja siedzę tam, nap*****lam, ile wlezie, i widzę, jak dym wypełnia jeb**y pokój. Trwało to do końca i wtedy ten piec normalnie się, k***a, chyba poddał, zrobił „Blaaaaah!” Stopił się. "Let There Be Rock" był albumem, gdzie się normalnie gotowało.

Angus Young (AC/DC)

(Mógłbym być) dyktatorem Norwegii. Choć nie pogardziłbym też stanowiskiem dyktatora świata, gdyby mi je ktoś zaproponował.

Varg Vikernes (Burzum)

Podkopujcie ich pompatyczne autorytety, odrzucajcie ich prawa moralne, waszym znakiem rozpoznawczym niech będzie anarchia. Róbcie tak wiele chaosu i zakłóceń jak to możliwe, ale nie pozwólcie wziąć się przez nich żywcem.

Sid Vicious (Sex Pistols)

Kiedy słucham muzyki, nie chcę słyszeć o kwiatkach. Lubię tam śmierć i zniszczenie.

Jonathan Davis (Korn)

Jest pewna określona liczba piosenek o ci**ch, morderstwach i Bogu, które możesz napisać. Mnie jeszcze trochę ich zostało…

Nick Cave (Nick Cave & The Bad Seeds, Grinderman)

Zasadniczo, to chyba jednak chciałem grać reggae.

Roman Kostrzewski (Kat)

(…) byłem święcie przekonany, że już do końca życia będę zamiatał ulice. To była świetna praca i nie wymagała wchodzenia w żadne układy. To była nisza dla mnie (…). W pewnym momencie zostaliśmy królami zamiataczy Starego Rynku w Poznaniu. Bardzo mi się ta praca podobała.

Grabaż (Pidżama Porno, Strachy na Lachy)

Byłem dosyć szczęśliwy, stojąc tam i grzmocąc, grając wszystko co tylko potrafiłem - to frajda. Dzisiaj widuję czasami młode grupy robiące dokładnie to samo. Teraz chyba nazywa się to „trash”. To znowu to: po prostu dzieciaki, które nie potrafią grać, i wkurzające się wszystkim. To rewelacyjne. To coś, co wszyscy robiliśmy. Znaczy, Dave potrafił trochę grać, ale żaden z pozostałych już nie.

Roger Waters (Pink Floyd)

Niektórzy zamiast zająć się swoim najbliższym otoczeniem, skończyć jakąś szkołę czy kurs i znaleźć nową zajawkę, wolą pomstować na wyimaginowanych wrogów. Jakbym był kolesiem, który skończył podstawówkę i codziennie wstaje wcześnie rano do pracy, a jedyne co ma, to piątkowe i sobotnie wieczory, kiedy sobie może przyp*****lić w palnik, to też byłbym mega sfrustrowany i zadawałbym sobie pytanie: czy tak moje życie będzie wyglądało do końca? Też jestem kolesiem, który mówi: je**ć system.

Vienio (Molesta Ewenement)

Kiedy myślę o dzieciakach oglądających telewizyjne programy jak American Idol czy The Voice, które potem myślą: Ach, OK, to tak stajesz się muzykiem, stoisz w linii przez pięć pier*****ych godzin z ośmiuset osobami w centrum kongresowym i wtedy śpiewasz z całego serca dla kogoś i oni ci powiedzą, że to nie jest k***a wystarczająco dobre. Umiesz sobie to wyobrazić? To niszczy kolejne pokolenie muzyków!

Dave Grohl (Foo Fighters, Nirvana)

 

Śmieszne jest to, że nigdy nie zobaczysz ateistycznego albo satanistycznego protestu. Oni czują się dobrze z tym, co wyznają. Tylko chrześcijanie się burzą, są nieszczęśliwi, kiedy innym jest dobrze ze swoja wiarą.

Kerry King (Slayer)

(...) nieprawdą jest, że wszystkie piosenki (o miłości - przyp. red.) są o miłości, że wszystkie filmy są o miłości. Przecież to jest absolutne kłamstwo. Właśnie bardzo niewiele piosenek jest o miłości i bardzo wyjątkowa, niewielka ilość filmów jest o miłości. A reszta? Reszta jest o tym jak pop*****leni są ludzie. Gdzieś w tym ludzie przeplatają jakiś wątek, że oni chcieliby z tego pop*******ństwa wyskoczyć, ale to jeszcze nie jest miłość.

 

To jest ewentualnie tęsknota za tym, że ktoś kiedyś otarł się o miłość i miał takie wrażenie, że właśnie oto stał się człowiekiem naprawdę, że udało mu się wykonać tę transgresję jedyną, zasadniczą, prawdziwą, że nagle z tego małego zwierzęcia, które chce tylko mi-mi-moje-ja-dla mnie-ruchać-żreć-srać-spać zrobiło się COŚ, otwarła się nagle w tym małym zwierzęciu jakaś przestrzeń boska. I tym dla mnie jest to słowo na "mi".

Budyń (Pogodno)