Zestawienie: procesory gitarowe w 2024
Autor: Przemysław Rajewski • 15 grudnia 2023
Używasz modelera i zastanawiasz się, czy twój sprzęt dalej „daje radę”? A może chcesz zrobić pierwszy krok w stronę świata cyfry i nie wiesz od czego warto zacząć? Zapraszamy do zapoznania się z zestawieniem procesorów gitarowych, które będą się liczyć w 2024 roku.
Mijający rok 2023 był niezwykle owocny jeśli chodzi o świat procesorów gitarowych. Z jednej strony mogliśmy podziwiać pojawienie się na rynku kilku kompletnie nowych modeli, z drugiej strony znane i lubiane od lat urządzenia doczekały się często rewolucyjnych uaktualnień oprogramowania, które sprawiły, że konstrukcje te znów są konkurencyjne względem młodszej generacji sprzętu.
Line 6 - Rodzina produktów Helix
Gdyby zrobić konkurencję na najlepsze wsparcie użytkowników, firma Line 6 byłaby dominatorem w tej dyscyplinie. Regularne uaktualnienia softu sprawiają, że mimo podeszłego wieku hardware’u czy braku bajerów typu dotykowy wyświetlacz, produkty z rodziny Helix są wciąż rozwijane i regularnie dodawane są nowe efekty oraz funkcję.
Sporym atutem rodziny Helix jest niezwykle szeroka gama produktów – zaczynając od malutkiego HX Stomp, kończąc na flagowym modelu Floor. Każdy może dobrać sobie model w zależności od potrzeb i budżetu, a wspólnym mianownikiem jest ten sam soft, co powoduje, że przesiadka między modelami jest bezproblemowa ze względu na workflow. Minus? Miłośnicy profilowania nie mają co szukać w serii Helix. To już się raczej nie zmieni – chyba, że w Helixie 2, o którym co prawda się mówi od czasu do czasu, ale nie za głośno.
Kemper Profiler
Stara gwardia ma się dobrze! Co prawda technologia stojąca za Profilerami jest najstarszą w tym gronie, ale firma Kemper nie spuszcza nogi z gazu jeśli chodzi o aktualizacje oprogramowania. O ile nie są one tak regularne jak w przypadku Line 6, to jak już są, pozwalają drastycznie podnieść walory użytkowe Profilerów.
Co pojawiło się ostatnio? Możliwość korzystania z produktów Kemper jako interfejsów audio, czy też technologia Liquid Profiler, pozwalająca na o wiele bardziej plastyczne korzystanie ze swoich profilów brzmieniowych. Kiedy tylko wydaje nam się, że twórcy Profilera dotknęli czołem sufitu, oni nam mówią: "potrzymajcie nam piwo". Nic nie wskazuje, by ta piękna tradycja miała ulec zmianie.
Neural DSP Quad Cortex
Twarz procesorów gitarowych w ostatnich latach nie miała łatwo. Po wielkim boomie na to urządzenie po premierze i (słusznymi) zachwytami nad możliwościami brzmieniowymi tego potwora, przyszło spore rozczarowanie podejściem producentów odnośnie aktualizacji oprogramowania, co powodowało, że ogromny potencjał tego fantastycznego produktu nie był w pełni wykorzystywany.
Całe szczęście ostatnie miesiące pokazały, że coś w tej kwestii ruszyło. Szczególnie wyczekiwana była aplikacja na urządzenia mobilne. Quad Cortex ma wciąż olbrzymie możliwości rozwojowe i jeszcze przez długie lata będzie absolutnym topem wśród procesorów gitarowych. Przy regularnych aktualizacjach oprogramowania można założyć, że QC wkracza swój procesorowy prime.
Fender Tone Master Pro
Najnowszy gracz na rynku. Potężna moc obliczeniowa oraz elementy user friendly „zaczerpnięte” z Helixa czy Cortexa czynią z tego produktu liczącego zawodnika w „kategorii ciężkiej” procesorów gitarowych. Żeby nie było – Fender oprócz wzięcia tego co najlepsze od konkurencji (co w samo w sobie nie jest złe) dodał kilka niezwykle ciekawych patentów podnoszących walory użytkowe swojego okrętu flagowego.
Minusy? Choroby wieku dziecięcego, czyli ząbkujący software, ale znając etykę pracy w Fenderze to pewnie tylko chwilowy katarek, co przy potężnym procesorze jednostki wróży rozwój tej platformy przez długie lata.
BOSS GT-1000
Kolejny kocur. Próbkowanie 32-bt/96 kHz, łączność Bluetooth oraz sterowanie za pomocą aplikacji na urządzenia mobilne, a do tego legendarna wręcz solidność wykonania, z którego słynie BOSS. Z pewnością to już wystarczająca ilość atutów, by BOSS GT-1000 był brany pod uwagę przy wyborze procesorowej, gitarowej czołówki. Model ten jest typowym kombajnem typu „all in one”, zaspokajającym wszystkie nasze zachcianki sceniczne, jak i studyjne (USB audio, interfejs MIDI).
Headrush Prime
Nowy okręt flagowy od Headrush czerpie co najlepsze od starszych kolegów. Mamy tu „helixowską” koncepcję all-in-one z wbudowanym pedałem ekspresji, sporą ilością przełączników nożnych. Z drugiej strony odnajdziemy tu wyświetlacz dotykowy oraz łączność Wi-Fi. Prime odchorował już choroby wieku dziecięcego (soft), a solidna moc obliczeniowa gwarantuje wiele lat użytkowania i cieszenia się z uaktualnień oprogramowania.
Reasumując...
Powyższe zestawienie nie jest absolutnie rankingiem. Kolejność jest zupełnie przypadkowa – każde z wymienionych urządzeń to poważny gracz w wadze ciężkiej procesorów gitarowych, a często o wyborze takiego, a nie innego modelu, mogą decydować absolutne detale, kwestie wizualne czy też łatwość obsługi oprogramowania tej, a nie innej firmy. Co może przynieść 2024 rok? Od lat krążą plotki o następcach Profilera czy Helixa, ale czy to już teraz? Zobaczymy. Wróbelki ćwierkają o Tonexie w wersji XXL, tj. wyposażonym w hardware o większych możliwościach scenicznych. Tak czy siak królewska kategoria procesorów gitarowych obsadzona jest dużą ilością wybitnych zawodników i możemy tylko się cieszyć z dużej możliwości wyboru.